piątek, 29 marca 2019

Ciasteczka czekoladowo rumowe



Robiłam przedświąteczne porządki i sortowanie.
Wpadły mi w ręce dość stare wydania dodatków kulinarnych do jednego z dzienników.
Numer o czekoladzie.
Ten przepis mnie uwiódł.
A potem żałowałam, że ta pożółkła już gazeta,
zakamuflowana i niedoceniona w zapomnieniu leżała.

Upiekłam na próbę z 1/2 składników.
Spójrzcie, ileż tu czekolady należy ryzykownie przetopić. Warto. Dopiekłam drugą partię.
Miękkie, delikatne, pachnące i wyraziste w smaku.
Z rumem pewnie jeszcze bardziej -
ja z niego zrezygnowałam.
Nie przepadam za jego intensywnym aromatem.
Kiedyś nakrętką tego trunku zdominowałam smak piernika i mam uraz.
Dolałam więc w zastępstwie adwokat.

Warto do kształtowania pierniczków wykorzystać większe foremki,
w środku wówczas pozostaną puszyste.
Ja piekłam dość duże serca, choć kusiły mnie nowe łosie,
ale rogi z tym spulchniaczem w cieście, nie byłyby wiarygodne.

Składniki: 
1 i 1/4 szklanki mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 łyżeczki soli
1/2 szklanki mielonych orzechów włoskich
35 dag czekolady (deserowej i mlecznej - proporcje dowolne)
5 dag masła
1/4 szklanki brązowego rumu
2 jajka

Wykonanie:
W misce wymieszać należy mąkę z proszkiem do pieczenia, solą i orzechami.
Czekoladę roztapiamy z masłem w miseczce na parze, 
wlewamy rum ( lub adwokat ) i mieszamy. 
Po wystudzeniu masy, wbijamy jajka i ucieramy mikserem.
Przesypujemy teraz do masy mąkę i orzechy.
Po wymieszaniu na gładkie ciasto - chłodzimy je przez około godzinę w lodówce.
Po tym czasie rozwałkowujemy je na grubość 1 centymetra.
I czas na wycinanie - serca, koła, katarzynki,
a potem już tylko pieczenie w 175 stopniach, około 8 - 9 minut.
Ja do ciasteczek dostałam również groszki czekoladowe.
Natrętnie dosypuje je do ciast czekoladowych.
Mimo, że też są ciemne, ładnie zarysowują się w przekroju murzynków, muffin.
Po upieczeniu nasze ciacha twardnieją z zewnątrz, w środku zostają puchate.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz