sobota, 6 kwietnia 2019

Palluchy drożdżowe



Powinnam poprawić nazwę na paluchy. Ale ta pomyłka całkiem mi do gustu przypadła.

Szybki, prosty wypiek drożdżowy. Awaryjny.
Gdy chlebak jest pusty, do sklepu nie ma kogo wysłać, bo to sobota i śpią.
Lub niedziela i nawet gdy nie śpią, to nie ma dokąd posłać.

Z przepisu można zrobić nie tylko palluchy, ale również małe bułeczki, paszteciki.
Ciasto wyrasta bardzo szybko, już na etapie zagniatania wyczuwa się, że jest puszyste i delikatne.

Składniki:
2 szklanki mąki pszennej
25 gram drożdży w kostce
1 jajko
2 łyżki oleju
1/2 łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
1/3 szklanki ciepłej wody lub mleka
pestki z dyni lub słonecznika

Wykonanie:
Zaczynamy od zaczynu - mieszamy drożdże z łyżeczką cukru i ciepłą wodą lub mlekiem.
Odstawiamy na około 15 min.
Do większej miski przesiewamy mąkę, wbijamy jajko ( nie z lodówki ), dolewamy olej, solimy.
Wlewamy zaczyn drożdżowy i zagniatamy ciasto. Troszkę będzie się lepić - ostrzegam,
ale powinno wystarczyć 5 minut wyrabiania, by odchodziło od dłoni.
Odstawiamy pod ściereczką do wyrośnięcia w ciepłym miejscu, na około 30 minut.
Po tym czasie wykładamy ciasto z miski na blat,
szybko zagniatamy razem z garścią pestek dyni lub słonecznika.
Odrywamy kawałeczki ciasta i formujemy z nich wałeczki - około 10 cm palluchy.
Możemy posmarować mlekiem przed pieczeniem, ale to niekonieczne.
Pieczemy na blaszce wyłożonej papierem 20 - 25 min w 200 stopniach.

Wyciągamy, studzimy na kratce, tylko nie za długo - dajmy szansę masełku się na nich rozpuścić.
Udanego gniecenia!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz