piątek, 3 maja 2019

Murzynek udający brownie



Kamuflaż idealny.
Proporcje, ilość tłuszczu, czekolady, jajek, mąki, kakao.. takie,
by wyczarować brownie wzorcowe.
Długo nie przepadałam za brownie wzorcowym.
Lepkość i mokrość tego wypieku była w mym odczuciu mało pociągająca.
Moje brownie powinno być ciężkie, mięsiste, wilgotne. Ale mokro - lepkie.. nie.
Zostawiam je stacjom benzynowym, gdzie bonusa kawowego status im przypisano.
I bez dwóch zdań, są rewelacyjne te kwadraciki przy automatach z kawą zalegające.
Swoja drogą, nie irytuje Was proces mieszania kawy z obłędną pianką, 
nieszczęsnym patyczkiem?
Tak, dbajmy o środowisko.
W samochodzie wożę łyżeczki na tę okoliczność:)

Pseudo brownie jest banalnie proste do zrobienia. Wyrasta tak, jak powinno.
Pachnie nieziemsko.
Wystarczy pół godziny, by poprawić dziś samopoczucie komuś,
kto został bardzo niesłusznie szykanowany.
No może jednak tylko częściowo niesłusznie, ale zgrzyt jest zgrzytem.
Pocieszniak czekoladowo kakaowy zaraz spełni swe zadanie.
Troszkę niech przestygnie.
Troszkę trwało 10 minut. Już jeden trójkąt wchłonięty.
Działa w dodatku, bo uśmiech wrócił.

Składniki:
1 czekolada gorzka
1 czekolada mleczna
1 łyżka kakao
szczypta soli
1/2 kostki masła
4 jajka
3/4 szklanki cukru pudru
3/4 szklanki mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Krem czekoladowy lub ciasteczkowy
( dla wielbicieli masło orzechowe)

Wszystkie składniki muszą mieć temperaturę pokojową.

Wykonanie:
Roztapiamy czekolady z masłem i szczyptą soli w rondelku lub w kąpieli wodnej.
Przekładamy masę do większej miski, niech troszkę przestygnie.
Wsypujemy cukier puder i miksujemy.
Wlewamy cztery jajka jednocześnie i miksujemy około 2 minut, na gładką masę.
Przesiewamy na raz mąkę wymieszaną z kakao i proszkiem do pieczenia.
Miksujemy ponownie, aż składniki dokładnie się połączą. Masa jest gęsta, ale płynna.
Przelewamy do foremki - u mnie silikonowa, okrągła 23 cm średnicy.
Łyżeczką,  na całej powierzchni punktowo nakładamy krem czekoladowy lub ciasteczkowy.

Do ciasta można ewentualnie dodać kawałki pokrojonej czekolady, groszki czekoladowe. Moja córka bardzo lubi, gdy do masy dodaję kilka pokruszonych herbatników. Tym razem tego nie zrobiłam.

Pieczemy w 160 -170 stopniach przez 30 minut, nie dłużej.
Studzimy 10 minut w uchylonym piekarniku i wyciągamy.
No i jak już wspomniałam, z 10 minut trzeba poczekać z degustacją.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz